niedziela, 26 maja 2013

Tego słucham

Kończę ten kiepski dla mnie dzień muzyką. Miałam oczywiście słuchać Bowie'go, bo odkładam go ciągle na później. I wygląda na to, że dziś też się nie uda.
Słucham pojedynczych piosenek, nowych, starszych... Jak dobrze, że kiepski dzień można zakończyć muzyką.

Anberlin "True Faith" - z całym poważaniem dla New Order, wersja z wykopem i z dyskretnym klawiszem jest fajniejsza. Jest jeszcze wersja George'a Michaela sprzed dwóch lat. I jest to wersja dość... kontrowersyjna. Totalnie zmieniona aranżacja, zniekształcony głos plus teledysk... i zaczęłam się zastanawiać czy ktoś nie robi sobie jaj?

Jack White "Love is Blindness" - ze ścieżki dźwiękowej do filmu "Wielki Gatsby"... Padłam i leżę. Zaczęłam wątpić czy White nie przebił oryginału, ale posłuchałam sobie wersji U2, koncertowej, z trasy "ZOO TV" i chyba się jeszcze zastanowię.
Uważam Jacka White'a za najważniejszego muzyka XXI wieku, a to, co usłyszałam przed chwilą jeszcze utwierdziło mnie w tym przekonaniu. Obiecuję sobie, że najpierw posłucham Bowie'go, a potem w końcu obejrzę "Będzie głośno".

Silverchair "Suicidal Dreams" - wszyscy byliśmy kiedyś nastolatkami. Kocham swoje nastoletnie wspomnienia, prawie wszystkie. Nie wiem, czy to dobrze o mnie świadczy, ale znalazłam w szufladzie dwie strony wyrwane z "Bravo" - Daniel Johns, wokalista Silverchair, opowiada tam o piosenkach z "Neon Ballroom", więc był to pewnie numer z 1999 roku. Podejrzewam, że wtedy po raz pierwszy spotkałam się z hasłem "weganizm". Ale - podpis pod zdjęciem brzmiał: "Ataki paniki, głodzenie się - czy choroba Daniela nie jest przypadkiem spowodowana tym, że nie je żadnych produktów pochodzenia zwierzęcego?". Kochane "Bravo", mam nadzieję, że Twoja wiedza na ten temat zmieniła się w ciągu tych 14 lat...
A wstęp do tego utworu brzmi jakby znajomo, coś jakby "Bleed the Freak" Alice in Chains...?

Alice in Chains "Stone" - mąci wodę. Jako osoba uprzedzona do braku Layne'a Staley'a, nie spodziewałam się tak znakomitego utworu zapowiadającego drugą płytę z Williamem DuVallem na wokalu, "The Devil Put Dinosaurs Here". Inna sprawa, że w tej piosence siły głosu używa głównie Jerry Cantrell. Byłam zawiedziona brakiem włosów, ale przecież my tu o muzyce... Jechałam dziś samochodem słuchając "Stone". Proszę, uważajcie na pedał po prawej stronie.

Ira "Your Ghost" - no naprawdę, nie wiem, na co to komu. Kto zna oryginał, ten wie, że tu odległość do niego jest bardzo, bardzo daleka.
Przyznaję, że tu też jestem nieco uprzedzona, gdyż kilka lat temu byłam zmuszana podczas jazdy samochodem do słuchania kasety "Mój dom".

Na koniec jeszcze o dwóch snach, jakie miałam niedawno. W pierwszym rzędzie siedziałam (!) na koncercie Metalliki. James Hetfield grał, śpiewał, a później zszedł ze sceny i stanął akurat na oparciu mojego krzesełka i stamtąd wrzeszczał do ludzi. Z bliska widziałam jego owłosioną łydkę.
W drugim śnie Tilo Wolf grał "Halt Mich" na skrzypcach.
Dobranoc.

wtorek, 21 maja 2013

Blisko, coraz bliżej

W sobotę zmarł Marek Jackowski.
Odszedł muzyk, którego wkład we współczesną polską muzykę rozrywkową trudno przecenić. Darzyłam go wielkim szacunkiem, ale skłamałabym, gdybym napisała, że często słuchałam nagrań Maanamu czy jego solowych dokonań.
Śmierć porusza mnie coraz bardziej. Także w sobotę dowiedziałam się o chorobie nowotworowej znanej mi tylko z opowiadań dziewczyny, rokowania brzmią: 50-50. A jednak jakoś mnie to porusza.
Śmierć jest blisko, coraz bliżej.
Czytałam ostatnio, że dopóki nie przestaniemy postrzegać świata dualistycznie, w kategoriach czarne - białe, śmierć nadal nie będzie traktowana jako coś naturalnego. Ciężka praca przed nami.
Odszedł muzyk, osoba publiczna. W sobotnie popołudnie, "Trójce" Kora próbowała zebrać myśli - to uświadomiło mi, że śmierć jest przede wszystkim doświadczeniem osobistym.
Dziś na raka przewodów żółciowych zmarł Ray Manzarek, który w 1965 roku na plaży w Venice postanowił wraz z Jimem Morrisonem założyć zespół. Przez moment pożałowałam, że naśmiewałam się z The Doors of the 21st Century. Nic już nie jest takie jednoznaczne, jak się wydaje...

niedziela, 5 maja 2013

That's how I like it

Depeche Mode tym razem mnie nie zawiedli. Czekałam na "Delta Machine" jak na szpilkach, z jednej strony zagryzając z niecierpliwości palce - nowy Depesz to zawsze było wielkie wydarzenie, a z drugiej zastanawiając się, czy znów nie sprostają... Pierwsze wrażenie po "Heaven" było mierne, a z każdym kolejnym przesłuchaniem to nagranie zyskiwało. Pod koniec marca przyszedł czas na całą płytę. Tytuł nawiązuje do dwóch najważniejszych elementów tej płyty: bluesa (delta) i elektroniki (machine).
Co o tym sądzić? Czego się spodziewać? Według zapowiedzi muzyków ta płyta miała być podobna do "Songs of Faith and Devotion" właśnie dzięki temu bluesowemu pierwiastkowi. Takie porównanie dodaje otuchy.
Pierwsze utwory z albumu zaczęłam poznawać z "Trójki", z poniedziałkowej "Tonacji" Piotra Stelmacha. Od razu zostałam rzucona na głęboką wodę, bo na sam początek usłyszałam "My Little Universe", który aż zgrzyta i stanowi zdecydowane wyzwanie dla rockowego ucha. Nie, nie, nie, to nie dla mnie, dajcie mi "Sounds of the Universe"!
Musiało minąć dobre kilkanaście dni zanim ochłonęłam i zabrałam się do słuchania całości. Jednak ciekawość zwyciężyła - w końcu nie można zawsze być Mamoniem i lubić tylko to, co się już zna.
Nie zawiodłam się. To bardzo mocna płyta, czy się komuś muzycznie podoba, czy też nie.
Zaczyna się od nieco pretensjonalnego śpiewu Gahana w "Welcome to my World". Welcome to my world, step right through the door, leave you tranquilizer at home, you don't need them anymore. Niby tak oczywiste, a jednak fantastyczne. I to na tle beatu, o którym mogłabym napisać "bezduszny", gdyby to nie był Depeche Mode (tak, nie jestem obiektywna). Jednak podniosły refren każe zapomnieć o zwrotkach.
Dalej jest jeszcze lepiej - pełen złości "Angel", "Secret to the End" - jeden z najmocniejszych punktów, tu zespół pokazuje na co ich stać; "Slow", którego cytat posłużył za tytuł posta. Oj, czują oni bluesa, czują. Kto, jak nie oni pokażą, że elektronika i blues to dobre połączenie? W zasadzi mogłabym tu wymienić wszystkie kompozycje, od pierwszej do trzynastej, dwie jedyne kompozycje, których nieobecność nic nie zrobiłaby całości to wspomniane "MY LIttle Universe" i "The Child Inside".
Najbardziej charakterystyczne są te utwory, które skomponował Dave Gahan - "Secret to the End", "Broken" i "Should be Higher" pobrzmiewający nutą niezapomnianego "Personal Jesus". "Najbardziej charakterystyczne" znaczy dla mnie "najbardziej depeszowe", to właśnie te trzy kompozycje są najbardziej w klasycznym, ukochanym przez fanów stylu. Martin Gore często dogryza Gahanowi z powodu jego wypowiedzi, w której wokalista śmieje się, że cały czas komponuje tę samą piosenkę. Czy to źle? Bynajmniej! A Gore? Zaśpiewane przez niego "The Child Inside" też brzmi jakoś znajomo.
Wczytując się w testy natrafiłam na wątki religijne, które ostatnio śledziłam na "Push the Sky Away" Nick'a Cave'a: I waded into the water, I was bathed I was downed like all sinners before me, I knelt down on the ground w "Angel" czy I dissolve in trust, I will sing with joy, I will end up dust (...) I will guide the herd up to heaven w "Heaven".
Ile jest w tym porównaniu "Delta Machine" do "Songs of Faith and Devotion"? To już chyba nie te czasy, choć szanse na hity są, jest duży potencjał przebojowości, ale chyba nie ma szans, żeby jakikolwiek album DM doskoczył do tego, co swoją siłą rażenia zrobił "Violator" czy "Songs...".
To powrót do muzyki z serca, taka też była "Songs of faith..." czy "Exciter" w przeciwieństwie do "Sounds of the Unoverse", która była płytą z głowy. Moją faworytką nadal pozostanie płyta z trzewi, czyli "Ultra".
Światowa trasa koncertowa rozpoczęła się wczoraj w Nicei. W lipcu wypełni się stadion narodowy w Warszawie, w lutym roku przyszłego planowany jest koncert w Łodzi. Może zdążę spełnić jedno ze swoich koncertowych marzeń...? Jest szansa i uważam, że zdecydowanie warto.
W ostatnim numerze "Electronic Beats" jest obszerny wywiad z Davem Gahanem, w którym mówi on m.in.: W cieniu, w ciemności znajduję swoje pomysły na odkupienie, poznanie i zrozumienie. Poprzez tę ciemność odnajdziesz światło. Nie mogę podążyć żadną inną drogą. Muzyka tak ma, wiesz?