niedziela, 5 maja 2013

That's how I like it

Depeche Mode tym razem mnie nie zawiedli. Czekałam na "Delta Machine" jak na szpilkach, z jednej strony zagryzając z niecierpliwości palce - nowy Depesz to zawsze było wielkie wydarzenie, a z drugiej zastanawiając się, czy znów nie sprostają... Pierwsze wrażenie po "Heaven" było mierne, a z każdym kolejnym przesłuchaniem to nagranie zyskiwało. Pod koniec marca przyszedł czas na całą płytę. Tytuł nawiązuje do dwóch najważniejszych elementów tej płyty: bluesa (delta) i elektroniki (machine).
Co o tym sądzić? Czego się spodziewać? Według zapowiedzi muzyków ta płyta miała być podobna do "Songs of Faith and Devotion" właśnie dzięki temu bluesowemu pierwiastkowi. Takie porównanie dodaje otuchy.
Pierwsze utwory z albumu zaczęłam poznawać z "Trójki", z poniedziałkowej "Tonacji" Piotra Stelmacha. Od razu zostałam rzucona na głęboką wodę, bo na sam początek usłyszałam "My Little Universe", który aż zgrzyta i stanowi zdecydowane wyzwanie dla rockowego ucha. Nie, nie, nie, to nie dla mnie, dajcie mi "Sounds of the Universe"!
Musiało minąć dobre kilkanaście dni zanim ochłonęłam i zabrałam się do słuchania całości. Jednak ciekawość zwyciężyła - w końcu nie można zawsze być Mamoniem i lubić tylko to, co się już zna.
Nie zawiodłam się. To bardzo mocna płyta, czy się komuś muzycznie podoba, czy też nie.
Zaczyna się od nieco pretensjonalnego śpiewu Gahana w "Welcome to my World". Welcome to my world, step right through the door, leave you tranquilizer at home, you don't need them anymore. Niby tak oczywiste, a jednak fantastyczne. I to na tle beatu, o którym mogłabym napisać "bezduszny", gdyby to nie był Depeche Mode (tak, nie jestem obiektywna). Jednak podniosły refren każe zapomnieć o zwrotkach.
Dalej jest jeszcze lepiej - pełen złości "Angel", "Secret to the End" - jeden z najmocniejszych punktów, tu zespół pokazuje na co ich stać; "Slow", którego cytat posłużył za tytuł posta. Oj, czują oni bluesa, czują. Kto, jak nie oni pokażą, że elektronika i blues to dobre połączenie? W zasadzi mogłabym tu wymienić wszystkie kompozycje, od pierwszej do trzynastej, dwie jedyne kompozycje, których nieobecność nic nie zrobiłaby całości to wspomniane "MY LIttle Universe" i "The Child Inside".
Najbardziej charakterystyczne są te utwory, które skomponował Dave Gahan - "Secret to the End", "Broken" i "Should be Higher" pobrzmiewający nutą niezapomnianego "Personal Jesus". "Najbardziej charakterystyczne" znaczy dla mnie "najbardziej depeszowe", to właśnie te trzy kompozycje są najbardziej w klasycznym, ukochanym przez fanów stylu. Martin Gore często dogryza Gahanowi z powodu jego wypowiedzi, w której wokalista śmieje się, że cały czas komponuje tę samą piosenkę. Czy to źle? Bynajmniej! A Gore? Zaśpiewane przez niego "The Child Inside" też brzmi jakoś znajomo.
Wczytując się w testy natrafiłam na wątki religijne, które ostatnio śledziłam na "Push the Sky Away" Nick'a Cave'a: I waded into the water, I was bathed I was downed like all sinners before me, I knelt down on the ground w "Angel" czy I dissolve in trust, I will sing with joy, I will end up dust (...) I will guide the herd up to heaven w "Heaven".
Ile jest w tym porównaniu "Delta Machine" do "Songs of Faith and Devotion"? To już chyba nie te czasy, choć szanse na hity są, jest duży potencjał przebojowości, ale chyba nie ma szans, żeby jakikolwiek album DM doskoczył do tego, co swoją siłą rażenia zrobił "Violator" czy "Songs...".
To powrót do muzyki z serca, taka też była "Songs of faith..." czy "Exciter" w przeciwieństwie do "Sounds of the Unoverse", która była płytą z głowy. Moją faworytką nadal pozostanie płyta z trzewi, czyli "Ultra".
Światowa trasa koncertowa rozpoczęła się wczoraj w Nicei. W lipcu wypełni się stadion narodowy w Warszawie, w lutym roku przyszłego planowany jest koncert w Łodzi. Może zdążę spełnić jedno ze swoich koncertowych marzeń...? Jest szansa i uważam, że zdecydowanie warto.
W ostatnim numerze "Electronic Beats" jest obszerny wywiad z Davem Gahanem, w którym mówi on m.in.: W cieniu, w ciemności znajduję swoje pomysły na odkupienie, poznanie i zrozumienie. Poprzez tę ciemność odnajdziesz światło. Nie mogę podążyć żadną inną drogą. Muzyka tak ma, wiesz?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz