niedziela, 19 lutego 2012

Jak być sławnym


Jak to się stało, że Belg mieszkający na stałe w Australii nagle stał się sławny? Grają go wszystkie stacje radiowe, płyta "Making Mirrors" w dniu premiery w Polsce pokryła się od razu platyną, a piosenkę "Somebody That I used to Know" nucą wszyscy, nawet w hipermarketach (widziałam!).
Wszyscy wiedzą już, że piszę o Gotye, więc nie muszę go szerzej przedstawiać, prawda?
Gdy piszę te słowa, "Somebody That I Used to Know" ma 77 647 42 wyświetleń na YouTube.
W naszym kraju całe to szaleństwo zaczęło się tak naprawdę od Marka Niedźwieckiego, który przywiózł powyższą piosenkę z wakacji w Australii. Potem podchwycili ją blogerzy, użytkownicy serwisów społecznościowych i tsunami ruszyło.
"Somebodu That.." spodobalo mi się od pierwszego przesłuchania, czyli de facto od pierwszego zagrania jej w polskim radiu. Mocno zapadająca w pamięć melodia, przykuwający uwagę, zaśpiewany w wyższych rejestrach refren, nośny męsko-damski temat, cicho skradający się i pukający do drzwi głos, kobiecy głos jako bonus. Niby nic, taka sobie pioseneczka, ale coś w niej jest. W moim osobistym podsumowaniu znalazła się przecież na trzecim miejscu. A ja jestem przecież dość surowym sędzią...
Miłość do tego jednego utworu nie przełożyła się, jak to zwykle u mnie bywa, na chęć dowiedzenia się o artyście wszystkiego. Naprawdę, wcale nie czułam takiej potrzeby. Jest, śpiewa - jest dobrze, wystarczy.
Tsunami osiągnęło swoją kulminację własnie w dniu polskiej premiery płyty "Making Mirrors". Wiedziona ciekawością, sięgnęłam. Słucham, słucham i... dawno nie słyszałam tak różnorodnej płyty. Każdy numer w zasadzie z innej beczki, ale każdy nieprzyzwoicie nośny. Jest tu tajemniczy, oniryczny króciutki (szkoda) utwór tytułowy, lekko przesycony duchem new romantic "Don't Worry We'll Be Watching You", elektroniczny "Easy Way Out", "State of the Art", snuj z mocno przetworzonym głosem. Jest nawet nawiązujący do utworów z wytwórni Motown "I Feel Better". Jest "In You Light", kawał pierwszorzędnego popu z trąbami a la James Brown. Czy początek tej piosenki tylko mi kojarzy się z "Desire" U2?
Album zamykają trzy mocne punkty: "Giving Me a Chance", "Save Me" oraz "Bronte". Najbardziej na "Making Mirrors" podobaja mi się jednak "Smoke and Mirrors", pulsujący, bujający, moim zdaniem, nadający się na temat do filmów o Jamesie Bondzie oraz "Eyes Wide Open", galopująca antylopa, ze słowami:

So this is the end of the story
Everything we had, everything we did
Is buried in dust
And this dust is all that's left of us


Po pierwszym przesłuchaniu kręciłam nosem. Po drugim zaczęłam nucić. Po trzecim fala wchłonęła i mnie. Niesamowicie eklektyczna płyta. Czy tworzy coś nowego? Nie. Nie musi.
I myślę sobie, że facet ma przekichane. Nagrał megaprzebój, nagrał trzecią płytę. Czy to się obroni? Czy Gotye pozostanie takim one hit wonder, jak na przykład Black? Musi ciążyć nad nim niesamowita presja. Płyta się broni sama, choć jeśli ktoś spodziewa się kolejnych "Somebody That..", srogo się zawiedzie. Jak będzie dalej, czas pokaże. Póki co, warto cieszyć się tym, co mamy.
aha, współczuję tym, którzy za największym hitem Gotye nie przepadają. Też mają przekichane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz