sobota, 12 marca 2016

Jak spełniają się marzenia

W czwartek rano na facebooku zobaczyłam informację o trzech planowanych na czaerwiec koncertach Paula McCartneya w Niemczech.
O, Paul McCartney. O, Niemcy.
Fajnie.
Ale chwilunia.
Paul McCartney?! Niemcy?! Berlin blisko!
Bilety? Są.
Nagle okazało się, że marzeń nie trzeba przeliczać na pieniądze, kilometry czy język obcy.
Szybka decyzja, tym bardziej, że w 24 godziny wykupiono już dwa sektory.
Jest - zamówienie złożone, bilet ma przyjść na kilka tygodni przed koncertem. Z niecierpliwości chyba zniosę jajko.
Nie udało mi się być w Warszawie - z resztą wtedy nie marzyłam jeszcze oo zobaczeniu na żywo sir Paula.
Teraz cieszę się jak dziecko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz