poniedziałek, 2 sierpnia 2010

Cztery piosenki o miłości

Chciałabym, żeby każda miłość była szczęśliwa, żeby każdy mógł znaleźć tę/tego jedyną/jedynego od razu. Znam jedną osobę, której się to udało. Pozostałym pozostaje szukanie, czekanie, sprawdzanie siebie nawzajem. Dziś dowiedziałam się, że moja przyjaciółka się zaręczyła. Wspaniała wiadomość! Kolejne dwie szczęśliwe osoby na tym świecie. Jednak na razie to chyba tajemnica, więc ciii...
Słuchamy z Małą wielu dźwięków w ciągu dnia. Kilka dni temu zaserwowałyśmy sobie zestaw właśnie piosenek o miłości. Wtedy były trzy. Dziś (po raz kolejny) zauroczyła mnie jeszcze jedna. Cztery piosenki, które jako pierwsze przychodzą mi na myśl. W zdecydowanej większości powstały niedawno, ale to oczywiście o niczym nie świadczy. Cztery zupełnie niesamowite utwory, każdy inny. Część smutna, część jeszcze smutniejsza. Ja już chyba tak mam. Marek Niedźwiecki mówił o smutnym radio "Miś", które gra więcej smutnych piosenek, niż jesteście w stanie znieść...
Miłość czasami tez jest smutna. I trudna. I ślepa.

"Love is Blindness" U2. Płyta "Achtung Baby", rok 1991. Każdy dźwięk tego utworu jest doskonały. Ciarki za każdym razem przechodzą mi po plecach. Niezależnie od spekulacji fanów na temat genezy tego utworu, dla mnie to piosenka o miłości. Tylko i wyłącznie. Love is blindness I don't want to see... I za każdym razem wpadamy w tę studnię bez dna, umieramy, gdy się nie uda. Bez ostrzeżenia.

"This Will Make You Love Again" IAMX. Płyta "The Alternative", rok 2006. Słodko-gorzkie wspomnienia. Wakacje 2007 roku. And if I have to switch the lights off, I want to switch them off with you. Wszystko wydawało się być tak naturalne. Wszystko zmierzało do happy endu. Początkowo była dla mnie piosenką szczęścia - po dziwnych damsko-męskich czasach wydawało mi się, że jednak można tak normalnie, bez zaborczości... "This Will Make You Love Again" było nadzieją. Płonną. Po kilku miesiącach znów mogłam jej słuchać. Znów była zwiastunem Nowego. Tym razem tego jedynego.

"Crazy Love" Marianne Faithfull. Płyta "Before the Poison", rok 2005. Nieodpowiedzialna Kobieta Po Przejściach. Taki utwór dla niej mógł napisać tylko Nick Cave, choć słowa napisała sama Faithfull. Słowa gorzkie. W sam raz na jesień 2007 roku. "Trójka" wyczuwała chyba mój podły nastrój, bo nigdy wcześniej ani nigdy później nie słyszałam tego utworu tyle razy w radiu, co oznacza dwa razy na trzy miesiące. Dla mnie wystarczająco dużo, by przekonać mnie jeszcze raz, że miłość jest głupia i ślepa... But I know somehow you'll find me... W ustach Marianne Faithfull akurat ten wers brzmi niesamowicie wiarygodnie. Wierzyłam, wierzyłam, wierzyłam razem z nią. Moje ówczesne modlitwy nie zostały wysłuchane. Dobrze się złożyło.

"If You Want Me" Marketa Irglova. Ścieżka dźwiękowa do filmu "Once", rok 2007. Z tym utworem także nie mam osobistych skojarzeń. To po prostu kolejna Piękna Piosenka. Zaśpiewana na dodatek cudownym, anielskim głosem. W filmie Marketa śpiewa go wracając ze sklepu. Niedowierzanie, że miłość może rzeczywiście jednak istnieje. And I'll do what you ask me, if you'll let me be free... I ta nadzieja. Nieustająca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz