środa, 29 września 2010

Do końca roku

Nadeszła jesień. Tydzień temu był "The Last Day of Summer", potem już tylko "mimozami jesień się zaczyna...". Dziś o piosenkach, które poprzez nazwę zespołu lub tytuł związane są z miesiącami, które pozostały do końca roku. Tych mniej lub bardziej oczywistych, ale jakże wyjątkowych.
Wrzesień - "September Morn" Neil Diamond (1980 r., album "September Morn"). September morning still can make me feel this way... Piosenka o kobiecie i mężczyźnie, o dorastaniu, o rozstaniach i powrotach.
Październik - "Bury My Lovely" October Project (1993 r., "October Project") . Swego czasu słyszałam tę piosenkę tylko u Marka Niedźwieckiego, w "Trójce" lub w "Złotych Przebojach", zawsze w pierwszej październikowej audycji. Symbol jesieni, obok "Trouble" Coldplay. Doskonała, gdy liście są żółte, czerwone, brązowe. Można cieszyć się ostatnimi ciepłymi promieniami słońca. Zima nie wydaje się jeszcze taka straszna.
Listopad - "November Rain" Guns'n'Roses (1991 r., "Use Your Illusion vol. I"). Bo czegóż innego można słuchać w listopadzie? Orkiestra gra, fortepian też, Axl Rose jeszcze wygląda na romantycznego intelektualistę. Łabędzi śpiew Gunsów, jedna z ballad wszech czasów, ponad 16 i pół miliona wyswietleń na You Tube. I oczywiście deszcz. Ale nothing last forever, even cold november rain.
Grudzień - "A Long December" Counting Crows (1996 r., "Recovering the Satellites"). Minął już niestety ten czas, kiedy co roku, co tydzień w grudniu można było usłyszeć w "Trójce" ten utwór. To wspomnienie z czasów liceum, kiedy każde doświadczenie było mocniejsze. "A Long December" towarzyszył mi w pociągach, autobusach, na spacerach z psem - po śniegu, który też był jakby inny niż dzisiaj. Dla mnie grudzień był zawsze miesiącem oczekiwania - na święta, na spotkanie z rodziną, ale także na koniec roku. Można zaknąć stare sprawy i rozpocząć wszystko z czystą kartką. Ten czas oczekiwania zawsze był zbyt długi... A long december and there's reason to believe, maybe this year will be better than the last... Słowa, które wraz z towarzyszącym im akordeonem, brzmią w uszach niczym memento. Chcę w to wierzyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz