poniedziałek, 25 października 2010

I jeszcze październikowo


...przypomniała mi się bowiem jeszcze jedna piosenka związana z miesiącem październikiem. JJ72, "October Swimmer". Zapomniałam o niej, zapomniałam o zespole na długie lata. Przypomniał mi dopiero zeszyt z muzycznymi notatkami z lat 1999 - 2006, który prowadziłam.
Nie znałabym JJ72, gdyby nie Paweł Kostrzewa i jego radiowa audycja, "Trójkowy ekspress". To były słodkie czasy, kiedy nie było jeszcze wszystkich zespołów "The -s", których nadal nie rozróżniam i za którymi trudno mi nadążyć. A oni byli jednym z pierwszych grup nurtu indie. Z resztą, takie granie podszyte grunge'owym piachem podoba mi się o wiele bardziej niż to całe nu rock revolution.
"October Swimmer" to debiutancki singiel powstałego w roku 1999 JJ72. Zapowiadał album "JJ72", który w Wielkiej Brytanii i rodzimej Irlandii nabyło jedyne pół miliona ludzi.
Nieco zniewieściały głos Marka Greaney'a, posągowa i niczym nie wzruszona basistka, dosyć szczelna ściana dźwięku, zapamiętywalna melodia. Czegóż chcieć więcej? Złapałam się na tym, że kiedy trzy dni temu po raz pierwszy od lat odtworzyłam tę piosenkę, śpiewałam razem z wokalistą. Czyli - dobrych utworów się nie zapomina.
Niestety, po drugim albumie, "I To the Sky" z 2002 roku, JJ72 się rozpadł, a losy najważniejszych jego postaci pozostają nieznane dla szerszej publiczności.
Pozostały przede wszystkim "October Swimmer" i "Snow". Ale na to jeszcze za wcześnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz