sobota, 31 grudnia 2011

Podsumowania roku (chwilowo) nie będzie

Nie przesłuchałam połowy płyt, nie mogę zdecydować się, z których utworów ułożyć mój top 10. Tak wiele pięknych utworów powstało w tym roku...
Ładnie wyglądałoby podsumowanie w ostatni dzień starego roku, idealne zamknięcie. Niestety. Dopóki mój umysł i uszy są zainfekowane przez Michaela Hutchence'a nie jestem w stanie się skupić.
Jestem pewna co do numerów jeden. Nie, nie zdradzę ich.
Obiecuję, że potrzebuję jeszcze miesiąca na to, by poskładać te dwa najważniejsze zestawienia, płyt i utworów. Stary rok wedrze się nieco w nowy porządek. Jedno z postanowień na nowy rok brzmi: robić wszystko od razu, nie zostawiać na ostatnią chwilę, więc obiecuję, że równo za rok, pojawi się tu podsumowanie roku 2012.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz