piątek, 30 grudnia 2011

Top wszech czasów - głosowanie

Dobrze, że się zreflektowałam i zagłosowałam na trójkowy "Top wszech czasów" dzisiaj, a nie jutro. Bo głosować można tylko do południa, dziś.
Utworów w zestawie do głosowania jest 1555, a można wybrać 33. Trudne? Kiedy wybierałam mój zestaw jakieś dwa tygodnie temu, myślałam, że nie będę miała z tym problemów i wybrałam 27. Ha! Pięć dobrałam z listy rezerwowej. Kryteria wyboru miałam dwa: głosuję na jeden utwór danego artysty i wybieram utwory mało oczywiste.
Dziś okazało się, że to nie takie proste i w kilku miejscach zmieniłam zdanie, o czym potem. Złamałam też wszystkie swoje kryteria, a raczej uczyniłam kilka wyjątków.
Oto moje typy:
1. Alan Parsons Project - La Sagrada Familia
2. Tori Amos - Crucify
3. The Beatles - Let it Be (trudny wybór pomiędzy "Let it Be" a "Hey Jude")
4. Jeff Buckley - Grace (żeby nie było, że "Hallelujah" to autorska kompozycja Buckleya i żeby pokazać, że facet sam potrafił komponować genialne piosenki)
5. Nick Cave & The Bad Seeds - Do You Love Me?
6. Collage - Living in the Moonlight
7. Coma - Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków
8. Duran Duran - Ordinary World
9. Fish - Cliche
10. Genesis - Calling All Stations
11. INXS - By My Side
12. Joy Division - Love Will Tear Us Apart
13. King Crimson - Epitaph (w zeszłym roku zdecydowanie za nisko, na miejscu 8.)
14. Led Zeppelin - Stairway to Heaven (tu pierwszy wyjątek, utwór jest oczywisty, ale w zeszłym roku wygrało "Brothers in Arms" Dire Straits, więc czas na zmianę)
15. John Lennon - Working Class Hero
16. Marillion - Kayliegh (też oczywistość, ale do ostatniej chwili walczyłam ze sobą, czy nie zagłosować na "This is the 21st Century")
17. George Michael - Jesus to a Child
18. The Moody Blues - Nights in White Satin (ten utwór zasługuje co najmniej na pierwszą dziesiątkę)
19. Pearl Jam - Alive (a nie "Crazy mary" - z takich samych powodów, co "Grace" Buckleya)
20. Placebo & David Bowie - Without You I'm Nothing
21. Brian May - Too Much Love Will Kill You
22. R.E.M. - Drive
23. The Smiths - How Soon is Now
24. Lou Reed - Perfect Day
25. Simple Minds - Hypnotized (w ostatniej chwili zmieniłam zdanie, miałam głosować na "Belfast Child")
26. Soundgarden - Black Hole Sun (też oczywista piosenka, ale "Spoonman" raczej nie ma szans na pierwszą setkę)
27. Talk Talk - Life's What You Make It
28. Monty Python - Always Look on the Bright Side of Life
29. Cutting Crew - (I just Died) In Your arms Tonight
30. Black - Wonderful Life
31. Blackfield - End of the World (smuteczki Stevena Wilsona)
i na koniec dwa wyjątki od pierwszego kryterium, czyli powtórzenie artysty:
32. George Michael - Careless Whisper
33. INXS - Never Tear Us Apart

Z listy pierwotnej wypadły "Dust in the Wind" Kansas i "Never, Never Goes" Classix Noveaux. Zagłosowałabym chętnie na Band Aid ("Do They Know It's Christmas") i Goo Goo Dolls ("Iris"), gdyby były w zestawie. Może jakiś mały postulacik, hmm?

I jeszcze typy P., który zagłosował na długo, długo przede mną:
1. Bauhaus - Bela Lugosi's Dead
2. Bjork - Human Behaviour
3. Ewa Demarczyk - Karuzela z Madonnami
4. David Bowie - Space Oddity
5. James Brown - I Got You (I Feel Good)
6. Chris Isaac - Wicked Game (teledysk --> Helena Christensen --> Michael Hutchence --> INXS? :D)
7. Kazik Na Żywo - Celina
8. Lao Che - Hydropiekłowstąpienie
9. Metallica - One
10. Monty Python - Always Look on the Bright Side of Life (w końcu coś nas łączy)
11. Obywatel G.C. - Nie pytaj o Polskę
12. Nirvana - The Man Who Sold the World
13. Nirvana - Heart-Shaped Box
14. Pixies - Monkey Goes to Heaven
15. Portishead - Glory Box
16. R.E.M. - Drive
17. Republika - Odchodząc
18. Rezerwat - Zaopiekuj się mną (moja najbardziej nieulubiona piosenka świata)
19. Świetliki & Bogusław Linda - Filandia

Wyniki 1.stycznia. Będę słuchać przebierając nóżkami, jak co roku.

1 komentarz: