Mowa była też o zmianach w Trójce. Tych politycznych. Na koniec powiedziałam niemal szeptem panu Markowi, że ja mam nadzieję, że radio nigdy nie przestanie istnieć. Nie zdążyłam tylko dodać, że chciałabym, żeby i on był wieczny.
A od dziś... zmiany, zmiany, zmiany.
Downwards into blue sky
Re-entering the earth
Comet's tail behind me
Signalling a birth
Słucham płyty "Somewhere Else" Marillion. Lubię ją włączyc raz na kilka miesięcy, nie za często, żeby się nie znudziła. Nie jest to Bardzo Lekka Płyta. Ma swoje smaczki. Dziś bardziej "wchodzi" mi coś właśnie mniej oczywistego. Przed południem w "Tu Baronie" słyszałam "Bury My Lovely" October Project. Zazwyczaj - szaleństwo. Dziś tylko uśmiech. Część dźwięków zaczyna mi przeszkadzać. "Poszła Karolinka" w wersji Koleżanki Z Pracy bardzo. Rytmiczne łupnięcia zwane przez inną Koleżankę Z Pracy muzyką jeszcze bardziej. Jeśli niedługo zacznę słuchć muzyki klasycznej... nic mnie już nie zdziwi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz